Urodziny Marka
Zwykle do bliskich mi jubilatów dzwonię punktualnie o północy i śpiewam im moją wersję a la Marilyn Monroe 'Happy birthady'. Do Marka nie zadzwonię, bo o tej porze on już smacznie śpi. Za to wstaje wcześnie rano, ale mnie nikt z łóżka o tak wczesnej porze nie wyciągnie, nawet w dniu w którym Marek obchodzi 55 urodziny. Trzeba będzie łapać jubilata w biegu, w ciągu dnia i zaśpiewać chrypiąc to co stało się już tradycją.
(Dalej…)