Jestem obrażona...
Nie uwierzycie na kogo. Ale może najpierw powiem, że to wszystko przez... Niedźwiedzia. Od rana ma włączony telewizor i chociaż wyłącza dźwięk to pilotem skacze po kanałach jak 'kabelkijker'. Czasami nawet do mnie dzwoni, żebym się włączyła, bo akurat pokazują jakiegoś naszego wspólnego, dawno niewidzianego znajomego. A w ubiegłą sobotę Marek był gościem w poranku TVN24 u naszego drogiego Jarosława i zrobiłam wszystko, żeby nie zapomnieć i zdążyć, bo 8.50 rano to dla mnie czas na picie 'smoothies', a nie oglądanie telewizji.
(Dalej…)