FB
Muszę to wyjaśnić, bo przynajmniej raz w tygodniu otrzymuję zaproszenie lub przypomnienie o tym, że zostałam zaproszona do grona fajnych znajomych. No więc tak.. nie należę do żadnej społeczności internetowej. Nie ma mnie na słynnym Facebooku i nie zamierzam tam się zapisywać. Nie mam nic przeciwko takim miejscom, ale nie chcę być częścią wielkiego świata, w którym mogłabym mieć 300 czy 400 wirtualnych znajomych,... minimum. Najbardziej jednak nie odpowiada mi to, że na samym wejściu muszę się z właścicielami portalu podzielić moimi personalnymi danymi. Nawet wtedy, gdybym tylko chciała kogoś odwiedzić. Wpisz się i już Cię mamy.
(Dalej…)