Nowy Rok
Popijam toskańskie wino i cieszę się, że już po świętach i że lada moment wkroczymy w Nowy Rok. Radość z tej okazji jest taka, że napije się szampana. Uwielbiam i chyba jestem jedyną wśród moich przyjaciół, tak fanatycznie przepadającą za tym wybornym trunkiem. Jakoś specjalnie innych radości sylwestrowych nie widzę, bo w tej materii jestem raczej nudna. Nigdy nie byłam zwolenniczką grupowych zabaw na wolnym powietrzu, spędzanie szampańskiej nocy na tzw. prywatce to też już przeszłość. Szczerze mówiąc najbardziej lubię być w miejscu, a najlepiej we własnym domu, gdzie o każdej porze mogę zrobić to, na co mam ochotę, czyli położyć się lub obejrzeć jakiś fajny film, spokojnie dolać sobie szampana lub podzwonić do znajomych z życzeniami wspaniałego Nowego Roku. Czy podumać o postanowieniach na nadchodzący rok. Nie wiem, po co się człowiek nimi obciąża, ale widać jest to niektórym potrzebne. Mnie też. Zapytałam wyrywkowo trzech mi najbliższych mężczyzn o ich postanowienia na 2008 rok no i ... proszę.
(Dalej…)