Alina Dragan

Mieszkamy w środku lasu i widzimy, że od czasu do czasu wycinają gdzieś piękny i dorodny kawałek 'terenu zalesionego'. Potem sadzą tam nowe drzewka i tak się leśny świat kręci. Tym razem jest inaczej... Wycinają las, w którego sadzeniu uczestniczyłam jako małe dziecko. Pamiętam, że miałam taki specjalny koszyczek z sadzonkami oraz narzędzie, którym robiłam dołki i 'wsadzałam' las. Tak na tę czynność po dziecięcemu mówiłam. Tatuś powiedział mi wtedy, że to jest mój las i że on będzie rósł razem ze mną. I rósł! Jest piękny, ma wspaniałe wysokie sosny, cudne poszycie mchowe, jagodowe i grzybowe. Stoi dostojnie i szumi. Kilka dni temu usłyszałam piły motorowe, ale pomyślałam, że wycinka jest trochę dalej. Niestety, dzisiaj zobaczyłam jak 'moje' ogromne sosny leżą na poboczu drogi. Myślałam, że mi serce pęknie.

Ktoś może powiedzieć, na każdy las przyjedzie przecież czas.
W Holandii nic się nie wycina, bo lasy są pod ochroną, zresztą jest ich tam tyle, co kot napłakał. Ale nawet kraje, które mają ogromne połacie leśne prowadzą coraz oszczędniejszą politykę wycinania drzew. Pewnie ci co się tym zajmują na co dzień muszą wyrabiać normy, bo każde leśnictwo, nadleśnictwo zdaje sprawozdania, że wycięło i dostarczyło tyle, a tyle drewna.. czyli wykonano to, co zaplanowano. Nie znam się na tym.. nie wiem, kto ustala, co jest normą i jaki las można wyciąć, a który zostawić na dłużej. Wiem też, że potrzeby rosną... bo papier, bo drewno do produkcji... na opał...

Tylko kto chroni lasy przed nami samymi? Przepisy? A dajcie spokój.. często jest tak, że w Unii, czy lokalnych ministerstwach przepisy branżowe tworzą ludzie, którzy nawet ... w lesie nie byli. Oczywiście w moich przemyśleniach dotykam sprawy bardzo powierzchownie, bo to temat rzeka, ale dzisiaj męczy mnie tylko wyjątkowa bezsilność, dlatego że nic dla 'mojego lasu nie mogę zrobić. No przecież się nie przypnę łańcuchami do drzewa, bo co najwyżej przyjedzie lokalna telewizja, żeby mnie pokazać jako 'cudoka', ale to nie załatwi problemu mojego ukochanego lasu, który ktoś skazał na wycięcie i zrobi z niego zrąb.
I być może stanie tutaj kiedyś las, ale wtedy ... już nie będzie nas..